,,Dziś jesteśmy z tym oswojeni. Nie dziwią nas ani te okoliczności, ani miejsce akcji. Upływ dwóch tysięcy lat, szeroko pojęta, nieco infantylna tradycja z domieszką pogańskiego rodowodu, sprawiły, że obecnie chcemy głównie pamiętać o bombkach na choinkach, mikołajach z prezentami i spotkaniach rodzinnych przy suto zastawionych (oraz zakrapianych) stołach. Cukierkowate w większości kolędy nie są w stanie na dłużej zwrócić naszych myśli ku tamtym zdarzeniom - tym bardziej, że "szalejąca" poprawność polityczna, tak bardzo martwiąca się o uczucia religijne ateistów i wyznawców Islamu, coraz częściej w ogóle zabrania nazywać ten szczególny czas "Bożym Narodzeniem"."
Tomek Żółtko(cały tekst tu: http://www.tomekz.com.pl/teksty.html)