Modlitwa błagalna jest nam jednak nie tylko dozwolona, ale wręcz nakazana: "Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj". I oczywiście stwarza to teoretyczny problem. Czy można uwierzyć, aby Bóg zmieniał swoje plany w odpowiedzi na wołanie ludzi? Nieskończona mądrość nie potrzebuje rad, a nieskończonej dobroci nie potrzeba przynaglać. Ale Bóg nie potrzebuje również niczego, co zostało wytworzone przez czynniki skończone - nieożywione lub żyjące. Jeśliby chciał, mógłby w cudowny sposób wzmacniać nasze ciała bez pożywienia oraz zapewniać nam żywność bez udziału rolników, piekarzy, rzeźników. Albo oświecać nas bez pomocy uczonych i nawracać pogan bez misjonarzy. Zamiast tego pozwala ziemi, żywiołom, zwierzętom, mięśniom, umysłom i woli ludzkiej współpracować w spełnianiu Jego woli. "Bóg ustanowił modlitwę - powiedział Pascal - aby udzielać swoim stworzeniom zaszczytu przyczynowości". Ale nie tylko modlitwa temu służy. Zawsze gdy coś czynimy, udziela nam owego zaszczytu. Nie ma naprawdę nic mniej ani bardziej niezwykłego w tym, że moje modlitwy mogą wpłynąć na bieg wydarzeń, niż w tym, że ten sam skutek mogą przynieść inne moje działania. Nie były radą, ani nie zmieniły zamierzeń Boga - w sensie Jego ostatecznego celu. Ale spełnienie Bożych zamiarów może przebiegać w różny sposób, zależnie od uczynków (łącznie z modlitwą) istot, które stworzył.C.S.Lewis
poniedziałek, 23 grudnia 2013
zaszczyt przyczynowości
piątek, 29 listopada 2013
***
zmarznięci ubóstwem relatywizmu wreszcie
spróbowaliśmy ją włożyć na siebie
kto by przypuszczał
że jest taka ciasna
krępowała i drażniła
nie umiała też dopasować się
do przygotowanego dla niej
kształtu
była bardziej dziwaczna i ostateczna
kompletnie nie wpisała się w czasy
szerokich horyzontów
i już zupełnie
gwóźdź do trumny
wcale
wcale nie leżała po środku
co mamy więc zrobić
z prawdą?
spróbowaliśmy ją włożyć na siebie
kto by przypuszczał
że jest taka ciasna
krępowała i drażniła
nie umiała też dopasować się
do przygotowanego dla niej
kształtu
była bardziej dziwaczna i ostateczna
kompletnie nie wpisała się w czasy
szerokich horyzontów
i już zupełnie
gwóźdź do trumny
wcale
wcale nie leżała po środku
co mamy więc zrobić
z prawdą?
poniedziałek, 25 listopada 2013
nie(do)słownie
nie zalej mnie tylko słowami
bo co gdy karykaturą
okażą się co najwyżej zamierzonego
uwierz i cisza udźwignie
i uśmiech twój
bezradny
nie zalej mnie tylko słowami
w tych czasach jednolitości
echa głuchego patosu przerostu formy
i darmowej informacji spójrz
jak obojętnieję
gdy wzrost znaczeń
aż do bezznaczeniowości
nie zalej mnie tylko słowami
co niedojrzały ci jeszcze
by zdołać odkryć cokolwiek wstrząsnąć
znaczyć
bo raczej zatopią
nierozważnie
***
nie zalej mnie także ciszą
ciśnienie jej treści pomimo
błędu pomiarowego
uśmiercić może
z niedokarmienia
bo co gdy karykaturą
okażą się co najwyżej zamierzonego
uwierz i cisza udźwignie
i uśmiech twój
bezradny
nie zalej mnie tylko słowami
w tych czasach jednolitości
echa głuchego patosu przerostu formy
i darmowej informacji spójrz
jak obojętnieję
gdy wzrost znaczeń
aż do bezznaczeniowości
nie zalej mnie tylko słowami
co niedojrzały ci jeszcze
by zdołać odkryć cokolwiek wstrząsnąć
znaczyć
bo raczej zatopią
nierozważnie
***
nie zalej mnie także ciszą
ciśnienie jej treści pomimo
błędu pomiarowego
uśmiercić może
z niedokarmienia
środa, 13 listopada 2013
z domu umarłych
,,Rzeczywistość jest nieskończenie wieloraka w zestawieniu ze wszystkimi, chociażby najdowcipniejszymi wnioskami oderwanej myśli i nie poddaje się ostrym, ryczałtowym zróżnicowaniom. Rzeczywistość dąży do różnorodności."
Dostojewski, Wspomnienia z domu umarłych
sobota, 2 listopada 2013
jest ich za dużo
,,Słowa staniały. Rozmnożyły się, a straciły na wartości. Są wszędzie. Jest ich za dużo. Mrowią się, kłębią, dręczą jak chmary natarczywych much. Ogłuszają. Tęsknimy więc za ciszą. Za milczeniem. Za wędrówką przez pola. Przez łąki. Przez las, który szumi, ale nie ględzi, nie plecie, nie tokuje."Ryszard Kapuściński
poniedziałek, 7 października 2013
nastrajanie
Otóż pan Bojaźliwy był jednym z tych, którzy grają na puzonie, którego basowe dźwięki brzmią żałośniej od innych instrumentów muzycznych, choć niektórzy twierdzą, że właśnie bas jest podstawą muzyki. Ja osobiście też raczej niezbyt wysoko skłonny jestem oceniać takie wyznanie wiary, które nie poczęło się ze skruszonego ducha. Muzyk przeważnie jako pierwszej struny dotyka basu, jeśli chce zagrać czysto cały akord. Równiez i Bóg dotyka tej właśnie struny, gdy nastraja duszę człowieka, aby dźwięczała czysto dla Niego Samego. Na tym jednak polegała niedoskonałość pana Bojaźliwego, że aż do samego końca nie potrafił wydać już innego dźwięku.
J. Bunyan, Wędrówka Pielgrzyma
środa, 3 lipca 2013
dalsze myśli Rozanowa
,,Trudniej urodzić mała trawkę niż zburzyć kamienny dom"
*
,,Utylitaryzm jest mogiłą rozwoju indywidualnego"
*
,,Czytając, trzeba książkę przeżywać. Czytać dla przyjemności- nie warto. I nawet dla pożytku ledwie że warto. Więcej korzyści można osiągnąć po prostu żyjąc i pracując."
Rozanow
poniedziałek, 1 lipca 2013
Żyjemy jak gdyby aforyzmami...
,,Żyjemy jak gdyby aforyzmami, nie próbując powiązać ich w jakiś system i nie zauważając nawet, że wszystkie nasze aforyzmy przeczą sobie nawzajem."
***
,,Prawdzie zasypano piaskiem oczy: jej przenikliwego spojrzenia nie chciano więcej znosić."
*
,,Ból życia znacznie jest potężniejszy od zainteresowania życiem. Oto dlaczego religia będzie zawsze zwyciężać filozofię."
*
,,Modlitwa jest tam, gdzie ja nie mogę; gdzie ja mogę- nie ma modlitwy."
Rozanow
wtorek, 16 kwietnia 2013
obciążona
,,Radość obciążona obowiązkiem zastąpienia innych radości szybko staje się radością zbyt znużoną."Kundera, Śmieszne miłości
czwartek, 11 kwietnia 2013
zdanie ogółu
Doprawdy, nie ma tak absurdalnego poglądu, którego by ludzie nie przyjęli jako własny, o ile tylko potrafi im się wmówić, że pogląd ten został przyjęty przez ogół. Przykład tak działa na ich myślenie, jak na ich czyny. Są oni jak owce, które idą za swoim baranem, gdziekolwiek ich prowadzi; łatwiej im umrzeć niż myśleć. Jest to bardzo dziwne, że zdanie ogółu ma dla nich tak wielkie znaczenie, skoro przecież sami widzą po sobie, w jaki sposób przyjmuje się zdania, mianowicie zupełnie bez rozumowania i tylko na skutek przykładu. Tego nie wiedzą jednak, bo nie mają żadnego samokrytycyzmu. (...)
To, co jest zdaniem ogółu, jest ściśle biorąc zdaniem dwóch lub trzech osób i o tym przekonalibyśmy się, gdybyśmy mogli obserwować powstawanie takiego ogólnie przyjętego poglądu. Zauważylibyśmy wtedy, że tylko dwie lub trzy osoby najpierw to zdanie przejęły od innych albo wypowiedziały same, a inni z uprzejmości uwierzyli, w przekonaniu, iż rzecz była gruntowanie zbadana. Uważając tych pierwszych za dostatecznie kompetentnych, przyłączyło się do tego zdania najpierw kilku następnych. Tym znowu uwierzyło wielu innych, którzy z lenistwa woleli po prostu uwierzyć od razu, zamiast podjąć mozolne badania. I tak z dnia na dzień narastała liczba tych leniwych i łatwowiernych zwolenników; gdy bowiem taki pogląd przyjęła już znaczna liczba osób, wówczas następni uważali, że to się mogło stać tylko dzięki słuszności tego poglądu. Pozostali zaś byli teraz zmuszeni uznawać to, co już zostało ogólnie uznane, jeżeli nie chcieli uchodzić za niespokojne głowy, które się opierają ogólnie uznanym poglądom, lub za zarozumialców, którzy chcą być mądrzejsi od całego świata. Podzielanie tego poglądu stało się obowiązkiem. (...)
Krótko mówiąc, bardzo mało ludzi umie myśleć, ale jakiś pogląd chce mieć każdy.
Schopenhauer, Erystyka
środa, 10 kwietnia 2013
Samotność
Więc jakby czekanie
żeby właśnie tak patrzył
chociaż nie patrzy
żeby właśnie tak powiedział
chociaż nie mówi
jakkolwiek z drugiej strony…
nie wiadomo
jakich słów tutaj potrzeba
ani jakich spojrzeń
brakuje na ten temat
dokładniejszych badań
więc co tu mówić o zwykłych ludziach
wiadomo jednak
że to jakby nie to
a może nawet nie tak
a przecież
tu czegoś tak jakoś
chyba nawet nie ma
chociaż jakby znowu bywało
z innego punktu widzenia
i czyż wolno polegać
na definicji sprzed wieków
na początku nowego stulecia?
Katarzyna Zechenter
żeby właśnie tak patrzył
chociaż nie patrzy
żeby właśnie tak powiedział
chociaż nie mówi
jakkolwiek z drugiej strony…
nie wiadomo
jakich słów tutaj potrzeba
ani jakich spojrzeń
brakuje na ten temat
dokładniejszych badań
więc co tu mówić o zwykłych ludziach
wiadomo jednak
że to jakby nie to
a może nawet nie tak
a przecież
tu czegoś tak jakoś
chyba nawet nie ma
chociaż jakby znowu bywało
z innego punktu widzenia
i czyż wolno polegać
na definicji sprzed wieków
na początku nowego stulecia?
Katarzyna Zechenter
wtorek, 9 kwietnia 2013
po co istnieje tydzień
,,Zrozumiałem chyba, po co istnieje tydzień: aby był czas na odpoczynek po trudach niedzieli. To dobry pomysł…"
Pamiętniki Adama i Ewy, Mart Twain
sobota, 6 kwietnia 2013
zwykle można
Zwykle można znieść ciężar teraźniejszości, jeśli nie powiększy się go o brzemię przeszłości i przyszłości.
C.S.Lewis, Listy do nieznajomej
piątek, 5 kwietnia 2013
nie mogą pojąć
,,Chcesz iść i idziesz w świat z gołymi rękami, z jakąś tam obietnicą wolności, której ludzie w swej prostocie i w swym przyrodzonym bezrządzie nie mogą nawet pojąć, której boją się i lękają- bo cóż kiedy było dla człowieka i dla społeczeństwa ludzkiego nieznośniejsze niż wolność! A czy widzisz te kamienie w nagiej wypalonej pustyni? Obróć je w chleb, a ludzkość pobiegnie za Tobą jak trzoda wdzięczna a posłuszna, choć drżąca w wiecznym strachu, że odejmiesz rękę swoją i zabraknie Twojego chleba."
F. Dostojewski, Bracia Karamazow
wtorek, 2 kwietnia 2013
bez
największym wydarzeniem
w życiu człowieka
są narodziny i śmierć
Boga
ojcze Ojcze nasz
czemu
jak zły ojciec
nocą
bez znaku bez śladu
bez słowa
czemuś mnie opuścił
czemu ja opuściłem
Ciebie
życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe
przecież jak dziecko karmiłem się
Tobą
jadłem ciało
piłem krew
może opuściłeś mnie
kiedy próbowałem otworzyć
ramiona
objąć życie
lekkomyślny
rozwarłem ramiona
i wypuściłem Ciebie
a może uciekłeś
nie mogąc słuchać
mojego śmiechu
Ty się nie śmiejesz
a może pokarałeś mnie
małego ciemnego za upór
za pychę
za to
że próbowałem stworzyć
nowego człowieka
nowy język
opuściłeś mnie bez szumu
skrzydeł bez błyskawic
jak polna myszka
jak woda co wsiąkła w piach
zajęty roztargniony
nie zauważyłem twojej ucieczki
twojej nieobecności
w moim życiu
życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe
Tadeusz Różewicz
w życiu człowieka
są narodziny i śmierć
Boga
ojcze Ojcze nasz
czemu
jak zły ojciec
nocą
bez znaku bez śladu
bez słowa
czemuś mnie opuścił
czemu ja opuściłem
Ciebie
życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe
przecież jak dziecko karmiłem się
Tobą
jadłem ciało
piłem krew
może opuściłeś mnie
kiedy próbowałem otworzyć
ramiona
objąć życie
lekkomyślny
rozwarłem ramiona
i wypuściłem Ciebie
a może uciekłeś
nie mogąc słuchać
mojego śmiechu
Ty się nie śmiejesz
a może pokarałeś mnie
małego ciemnego za upór
za pychę
za to
że próbowałem stworzyć
nowego człowieka
nowy język
opuściłeś mnie bez szumu
skrzydeł bez błyskawic
jak polna myszka
jak woda co wsiąkła w piach
zajęty roztargniony
nie zauważyłem twojej ucieczki
twojej nieobecności
w moim życiu
życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe
Tadeusz Różewicz
wtorek, 12 marca 2013
nie było
Ach, to nie było warte
by sny tym karmić uparte
by stawiać duszę na kartę
ach to nie było warte.
Ach, to nie było warte
by nosić łzy nie otarte
i by mieć serce wydarte
to wcale nie było warte...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
(Jest prosto, jest ładnie.)
by sny tym karmić uparte
by stawiać duszę na kartę
ach to nie było warte.
Ach, to nie było warte
by nosić łzy nie otarte
i by mieć serce wydarte
to wcale nie było warte...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
(Jest prosto, jest ładnie.)
poniedziałek, 4 marca 2013
moje asymetrie
Znienawidziłam
mych relacji asymetrię
przeżarłam
cynizmem pozory
wszelkich wzajemności
wyśmiałam
lustrzaność gestów
naśladownictwa
i
tylko
zapomniałam
o wiecznie pięknej
niezmierzonej
asymetrii
mej
do
Ciebie
...
mych relacji asymetrię
przeżarłam
cynizmem pozory
wszelkich wzajemności
wyśmiałam
lustrzaność gestów
naśladownictwa
i
tylko
zapomniałam
o wiecznie pięknej
niezmierzonej
asymetrii
mej
do
Ciebie
...
niedziela, 3 marca 2013
błaganie
Cena, której żąda od nas Chrystus, jest w pewnym sensie łatwiejsza do przyjęcia niż nakładany przez nas samych moralny wysiłek- polega ona bowiem na pragnieniu Jego samego. To prawda, że pragnienia pozostają poza naszą kontrolą i na nie również byłoby nam trudno się zdobyć, gdyby nie jeden fakt. Świat jest ukształtowany w taki sposób, że aby nam pomóc w porzuceniu zachcianek, zachcianki same nas porzucają. Wojna, zgryzoty, wreszcie starość odbierają nam po kolei wszystkie te rzeczy, na które od początku liczyło nasze naturalne ja. Jedyną mądrością pozostaje błaganie. A odczuwanie braku w ostatecznym rozrachunku ułatwia nam bycie biedakami. Miłosierdzie dosięgnie nas nawet w tych warunkach.C.S.Lewis, Aktualne sprawy
sobota, 2 marca 2013
kamień
wzięłam kamień pod głowę
bo zabrano mi poduszki
bawełnianych złudzeń
ciepły piasek kłamstwa
nie wytrzymał ciężaru
konstrukcji czasu
drżę z zimna
choć wolnością je zwą
podobno
twardy fundament
niezmiennie zaczekał
beznamiętny
bo zabrano mi poduszki
bawełnianych złudzeń
ciepły piasek kłamstwa
nie wytrzymał ciężaru
konstrukcji czasu
drżę z zimna
choć wolnością je zwą
podobno
twardy fundament
niezmiennie zaczekał
beznamiętny
środa, 20 lutego 2013
aktualne sprawy
Jeśli chcesz kogoś skłonić do odstawienia niesmacznego lecz koniecznego lekarstwa, to nie ma lepszego sposobu niż codzienne wpychanie mu lekarstwa równie niesmacznego, lecz bezużytecznego.
C.S.Lewis, Aktualne sprawy
środa, 30 stycznia 2013
powszedniość obca
zjawiło się wspomnienie
beznamiętnie przetarte
obco zjawiło się
udając przypadkowe
powszednio uśpiło
czujności ostanie
uschła tęsknota
zapobiegając mojemu
uschnięciu z nawyku
tęsknoty karmienia
i gorycz wygasła
paląca tymczasowo snem
oczekiwania zasnęły
beznamiętnie przetarte
obco zjawiło się
udając przypadkowe
powszednio uśpiło
czujności ostanie
uschła tęsknota
zapobiegając mojemu
uschnięciu z nawyku
tęsknoty karmienia
i gorycz wygasła
paląca tymczasowo snem
oczekiwania zasnęły
czwartek, 17 stycznia 2013
jak wijąca droga
Smutek nie jest stanem, lecz procesem. Podlega ciągłym zmianom, jak wijąca droga, za każdym zakrętem odsłaniająca nowe widoki.
Listy do nieznajomej, C.S.Lewis
środa, 16 stycznia 2013
naprawdę nie przebaczyliśmy
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że w przebaczeniu nie ma niczego trudnego (zwłaszcza, gdy wiemy, że gniew miał podłoże patologiczne), lecz później uraza budzi się na nowo i okazuje się, że tak naprawdę nie przebaczyliśmy- nienawiść nadal płynie w naszych żyłach. W jaki sposób zapanować na tym ,,poczuciem zranienia", które rzadko bywa jedynie smutkiem (w co, być może, chcielibyśmy wierzyć), prawie zawsze zmieszane jest ze zranioną dumą, samousprawiedliwieniem, lękiem, a może nawet z ukrywanym gdzieś głęboko pragnieniem odpłaty.
C.S.Lewis, Listy do nieznajomej
poniedziałek, 14 stycznia 2013
(mój głos w sporze)
Skoro pomimo
odwiecznego Bożego wybrania-
-jesteśmy odpowiedzialni
i ta odpowiedzialność JEST prawdziwa
pozwól mi, proszę
modlić się lękliwie
i wybierać z wahaniem.
Skoro pomimo tego
że On wie wszystko zanim cokolwiek zrobimy-
-jesteśmy odpowiedzialni
i ta odpowiedzialność JEST prawdziwa
pozwól mi za każdym razem
rozczarować się i zachwycić
rozważać i wciąż nie wiedzieć.
Skoro pomimo
przesądzenia o najdrobniejszych sprawach-
-jestem odpowiedzialna
a ta odpowiedzialność JEST prawdziwa
pozwól mi pozostać na tym niskim
poziomie niezrozumienia tajemnic Bożych
i sprawować swoje zbawienie z bojaźnią i drżeniem.
odwiecznego Bożego wybrania-
-jesteśmy odpowiedzialni
i ta odpowiedzialność JEST prawdziwa
pozwól mi, proszę
modlić się lękliwie
i wybierać z wahaniem.
Skoro pomimo tego
że On wie wszystko zanim cokolwiek zrobimy-
-jesteśmy odpowiedzialni
i ta odpowiedzialność JEST prawdziwa
pozwól mi za każdym razem
rozczarować się i zachwycić
rozważać i wciąż nie wiedzieć.
Skoro pomimo
przesądzenia o najdrobniejszych sprawach-
-jestem odpowiedzialna
a ta odpowiedzialność JEST prawdziwa
pozwól mi pozostać na tym niskim
poziomie niezrozumienia tajemnic Bożych
i sprawować swoje zbawienie z bojaźnią i drżeniem.
z pamiętnika pewnego serca
strach, który przyszedł wtedy
przedstawił mi się jako ostrożność
i z rozsądnymi słowami na ustach
łagodnie zaczął krępować moje ruchy
zaraz po nim zjawiło się poniżenie
mówiło, że jest dzieckiem pokory
która kazała mu mnie oszpecić
uczyniło to z wyrazem świętego współczucia na twarzy
ból nie zapukał wprawdzie wchodząc
ale przynajmniej był cały czas sobą
rozsiadł się w fotelu i ignorował moją obecność
lecz przez swą władczość przyciągał MÓJ wzrok nieustannie
gorycz spróbowała odciągnąć od niego uwagę snując swe opowieści
podała mi też lek, który zdawał się działać raczej jak trucizna
lecz podobno poleciła mi go dojrzałość
tymczasem ból z goryczą ostatecznie znaleźli wspólny język
...
wcale nie wiedziałam, że przyjdzie nadzieja
(myślę, że to ona, choć nie przedstawiła się wcale)
nie powoływała się na nikogo, ale to chyba miłość ją przysłała
bo wszyscy moi goście poczuli się nieswojo
strach z poniżeniem wyszli bez pożegnania
gorycz zamilkła i ulotniła się równie szybko
(jej ,,lek" prawie natychmiast przestał działać)
ból zapowiedział, że wróci, pokorniejszym jednak tonem
a nadzieja? obiecała pozostać.
przedstawił mi się jako ostrożność
i z rozsądnymi słowami na ustach
łagodnie zaczął krępować moje ruchy
zaraz po nim zjawiło się poniżenie
mówiło, że jest dzieckiem pokory
która kazała mu mnie oszpecić
uczyniło to z wyrazem świętego współczucia na twarzy
ból nie zapukał wprawdzie wchodząc
ale przynajmniej był cały czas sobą
rozsiadł się w fotelu i ignorował moją obecność
lecz przez swą władczość przyciągał MÓJ wzrok nieustannie
gorycz spróbowała odciągnąć od niego uwagę snując swe opowieści
podała mi też lek, który zdawał się działać raczej jak trucizna
lecz podobno poleciła mi go dojrzałość
tymczasem ból z goryczą ostatecznie znaleźli wspólny język
...
wcale nie wiedziałam, że przyjdzie nadzieja
(myślę, że to ona, choć nie przedstawiła się wcale)
nie powoływała się na nikogo, ale to chyba miłość ją przysłała
bo wszyscy moi goście poczuli się nieswojo
strach z poniżeniem wyszli bez pożegnania
gorycz zamilkła i ulotniła się równie szybko
(jej ,,lek" prawie natychmiast przestał działać)
ból zapowiedział, że wróci, pokorniejszym jednak tonem
a nadzieja? obiecała pozostać.
poniedziałek, 7 stycznia 2013
co z nim uczynisz?
Zaniedbane wcale nie zechce dać spokoju,
rozhisteryzowane nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Wypierane ze świadomości zniszczy podświadomość.
Zanegowane- doprowadzi Cię do szaleństwa.
Pielęgnowane będzie wypełniać Cię goryczą.
Rozpieszczone urośnie ponad Ciebie i zacznie kontrolować.
Wychowywane oślepi Cię w końcu, a może zabije.
Co więc uczynisz...
z cierpieniem?
rozhisteryzowane nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Wypierane ze świadomości zniszczy podświadomość.
Zanegowane- doprowadzi Cię do szaleństwa.
Pielęgnowane będzie wypełniać Cię goryczą.
Rozpieszczone urośnie ponad Ciebie i zacznie kontrolować.
Wychowywane oślepi Cię w końcu, a może zabije.
Co więc uczynisz...
z cierpieniem?
czwartek, 3 stycznia 2013
cnoty przeciwne
,,U nikogo nie podziwiam nadmiaru jakiejś cnoty dopóki nie ujrzę nadmiaru jakiejś cnoty przeciwnej. Człowiek nie okazuje swojej wielkości stając na jednym krańcu, lecz obejmując obydwie skrajności i wypełniając wszystko, co leży pomiędzy nimi."Pascal
Więc... Twoja hojność nie ma zbyt dużej wartości, jeśli nie jesteś na co dzień oszczędny- być może jest po prostu rozrzutnością. Pokora bez poczucia własnej wartości to mogą być maskowane kompleksy i faktyczne skupienie na sobie. Radość bez doświadczenia cierpienia nie jest darem Ducha Świętego, lecz zwykłą wesołością. Doświadczenie cierpienia, gdy nie przynosi później radości, przyniesie gorycz.
(komentarz własny)
Subskrybuj:
Posty (Atom)