,,Bo koryguje się własne uczucia, jeśli uczucia się myliły"
...
Milan Kundera, Niewiedza
,, (...) Ale oczywiście trzeba we właściwy sposób interpretować słowo ,,próba". Bóg nie robi prób mojej wiary czy miłości, by zbadać ich jakość. On ją przecież znał. To ja jej nie znałem. Wystawiając człowieka na próbę, umieszcza go równocześnie na ławie oskarżonych, na ławie świadków i na sędziowskim krześle. On zawsze wiedział, że moja świątynia to był domek z kart. A jedynym sposobem, w jaki mógł mi to uświadomić, było zburzenie go. "
,,Tylko zarozumiałość każe nam nazywać ,,cechami męskimi" szczerość, uczciwość, rycerskość, kiedy dostrzeżemy je u kobiety; a z jej strony zarozumiałością jest określanie jako ,,cech kobiecych" wrażliwości, taktu czy serdeczności u mężczyzny. Ale jakże nędzne i spaczone muszą być te okruchy odruchów u większości kobiet i u większości mężczyzn, skoro tego rodzaju implikacje stają się pozornie słuszne!"
,,Fragment? W jakimś sensie wszystko jest fragmentem. Przecież rzadko prowadzimy jeden wątek myśli nieprzerwanie, bez przystanków i nawrotów, częściej porzucamy jedną myśl- dla innej, jeden obraz- dla innego, a w dodatku brak pomiędzy nimi związku, logicznej i narracyjnej spójni."
,,Aż dotąd czas ukazywał się jej pod postacią teraźniejszości, która idzie naprzód i pochłania przyszłość; obawiała się jego szybkości (kiedy czekała na coś niemiłego) albo buntowała ją jego powolność (kiedy czekała na coś pięknego). Tym razem jednak czas ukazywał jej się inaczej, to nie zwycięska teraźniejszość władająca przyszłością, to teraźniejszość zwyciężona, schwytana, porwana przez przeszłość. (...) Doznaje całkiem nowego uczucia, które nazywa się tęsknotą."
,,Została tu [2Pio.3,8] przedstawiona (...) koncepcja bezczasowości jako wiecznej teraźniejszości.
(...)
Jesteśmy bowiem tak niepogodzeni z upływem czasu, że niekiedy bardzo mu się dziwimy. ,,Jakże on wyrósł!", wykrzykujemy, ,,Jak ten czas leci!"- jak gdyby niezmienna forma naszego doświadczenia była dla nas wciąż nowością. Jest to tak dziwne, jakby ryba nieustannie dziwiła się, że woda jest mokra. I to rzeczywiście byłoby dziwne- oczywiście, chyba że ryba była przeznaczona, by stać się pewnego dnia zwierzęciem lądowym."
,,Mam radę dla wszystkich, którzy chcą się odnaleźć: powinni to zrobić w miejscu, w którym właśnie są, inaczej grozi im niebezpieczeństwo, że zupełnie się zagubią."
,,Jeżeli nie umie się myśleć, nie ma sensu rozmawiać."
,,Jedną z najbardziej zaraźliwych rzeczy, jakie znam, jest śmiech. Ale zarazić można również smutkiem. Inaczej jest ze strachem . On nie jest równie zaraźliwy jak śmiech i smutek, to dobrze. Ze strachem jest się niemal całkiem sam na sam."
,,Marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma własną nazwę. Nazywamy je nadzieją."
,,Kiedy głowę wypełniają wielkie myśli, można powiedzieć kilka słów albo zachować milczenie."
,,Oczywiście, im więcej człowiekowi przybywało lat, tym gorzej to wszystko znosił, ale skoro wzdrygał się na niewygody, brud i niedostatek, na niekończące się zimy, lepkie od brudu skarpety, zepsute windy, chropowate mydło, rozpadające się papierosy i obrzydliwe, dziwne w smaku jadło, czyż nie był to właśnie znak, iż nie taki jest naturalny porządek rzeczy? Gdyby nie istniał w pamięci genetyczny zapis o innym, lepszym życiu, czy obecny świat wydawałby się aż tak obrzydliwy? "
,,Gdyby większość ludzi nauczyła się naprawdę patrzeć we własne serce, zdałaby sobie sprawę z rzeczywistego i dotkliwego pragnienia czegoś, co nie jest dostępne na tym świecie. Jest bowiem na nim wiele rzeczy, które to coś obiecują, jednak nigdy do końca nie spełniają obietnicy. Pragnienia rodzące się w nas, kiedy po raz pierwszy zakochujemy się, po raz pierwszy myślimy o jakimś odległym kraju czy po raz pierwszy zajmujemy się interesującym nas tematem, to pragnienia, których do końca nie zaspokoi żaden ślub, żadna podróż, żadne wykształcenie. Nie mam tu na myśli tego, co zwykle nazywa się nieudanymi małżeństwami, podróżami czy karierami naukowymi. Mówię o małżeństwach, podróżach czy karierach najlepszych z możliwych. W pierwszej chwili pragnienia zdołaliśmy uchwycić coś, co w rzeczywistym świecie po prostu znika. Chyba każdy rozumie, o co mi chodzi. Żona może i jest dobrą żoną, hotele czy widoki może i były znakomite, a chemia może być fascynującym zawodem- jednak coś umknęło. Można sobie z tym radzić na trzy sposoby, z czego dwa są błędne.
1) Sposób głupca. - Głupiec wini rzeczy same w sobie. Przechodzi przez życie, sądząc, że gdyby tylko spróbował z inną kobietą, pojechał na droższe wakacje czy co tam jeszcze, dopiero wtedy zdołałby uchwycić owo tajemnicze coś, do czego wszyscy dążymy.(...)
2) Sposób odatertego ze złudzeń ,,człowieka rozsądnego''. - Szybko dochodzi on do wniosku, że wszystko to było czystym fantazjowaniem. (...) Stawia więc na umiar, uczy się trzymać na wodzy własne oczekiwania i tłumi tę część siebie, która kiedyś- jak sam to ujmuje- pragnęła ,,gwiazdki z nieba''. (...) Nie byłoby lepszego sposobu, gdyby ludzie nie mieli żyć wiecznie. (...)
3) Sposób chrześcijański. - Chrześcijanin stwierdza: ,,Żadna istota nie rodzi się z pragnieniem, dla którego nie istniałoby jakieś zaspokojenie. Dziecko odczuwa głód- istnieje pożywienie. Kaczątko chce pływać- istnieje woda. Ludzie odczuwają pożądanie seksualne- istnieje seks. Skoro więc odnajduję w sobie pragnienie, którego nie może zaspokoić żadne doświadczenie na tym świecie, najprawdopodobniej oznacza to, że zostałem stworzony dla innego świata.(...)"
,,Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób."
,,Jeśli prawdziwe jest powiedzenie: ile głów, tyle rozumów, to tyleż prawdziwe: ile serc, tyle rodzajów miłości."
,,Szacunek wymyślono po to, by zasłaniać to puste miejsce, gdzie winna się znajdować miłość."
,,Jedyne, czego nam potrzeba, abyśmy stali się dobrymi filozofami, to zdolność do dziwienia się światem."
,,Gdyby ludzki mózg był tak prosty, że moglibyśmy go zrozumieć, bylibyśmy wtedy tak głupi, że nie zrozumielibyśmy go i tak."
,,W tym czasie oboje jakoś przytulili się do siebie moralnie i wsparli ramionami ducha."
,,(...) Chrystus zrobił to, czego od Niego oczekiwaliśmy i bylibyśmy zobowiązani, gdyby zechciał nas teraz zostawić w spokoju. Jak nieraz mówimy: ,,Nigdy nie chciałem zostać świętym, po prostu chciałem być zwyczajnym, przyzwoitym facetem." Mówiąc to, wyobrażamy sobie, że jesteśmy pokorni.
Jest to jednak fatalny błąd. Oczywiście, że nigdy nie chcieliśmy zostać przemienieni w takie stworzenia, jakimi chce nas mieć Bóg, i nigdy o to nie prosiliśmy. Jednak rzecz nie w tym, jacy zamierzaliśmy zostać, ale jakimi zamierzył nas Bóg w chwili stworzenia. On jest wynalazcą, a my jedynie maszyną. On jest malarzem, my tylko obrazem. Ale skąd mamy wiedzieć, jakimi nas zamierzył Bóg? Otóż On już kiedyś zamienił nas w coś zupełnie innego, niż byliśmy wcześniej. Dawno temu, jeszcze przed urodzeniem, kiedy byliśmy w łonie matki, przeszliśmy różne stadia. Kiedyś przypominaliśmy nieco warzywa, potem jakby ryby- dopiero w późniejszym stadium staliśmy się podobni do ludzkich dzieci. Śmiem twierdzić, że gdy byśmy w tych wcześniejszych stadiach posiadali świadomość, bylibyśmy całkiem zadowoleni z naszego warzywnego czy rybiego stanu i wolelibyśmy w nim pozostać- nie chcielibyśmy przemienić się w dzieci. Jednak przez cały ten czas On znał swój plan wobec nas i był zdecydowany go przeprowadzić. Bardzo podobna rzecz odbywa się teraz na wyższej płaszczyźnie. Może jesteśmy zadowolenia z siebie i wolimy pozostać, jak to nazywamy, ,,zwykłymi ludźmi"- ale On jest zdecydowany przeprowadzić zupełnie inny plan. Wzdragać się przed tym planem, to nie pokora, to lenistwo i tchórzostwo. Ulec mu, to nie zarozumialstwo czy megalomania- to posłuszeństwo."
,,Przez całe życie oczekiwała jakiejś zmiany, z dnia na dzień liczyła, że wreszcie wszystko się wyjaśni, usprawiedliwi, nabierze sensu, że coś się wreszcie okaże. Całe jej życie było ustawicznym zamiarem, ambitnym projektem, niecierpliwym, gniewnym wyczekiwaniem. Wszystkie te rzeczy nie pozamykane, nie dokonane, musiały prowadzić do jakiegoś wniosku, coś definitywnego spowodować.
Starość była procesem rozpadania się tych złudzeń."
,,Istnieje bowiem tęsknota,
która jest największym spełnieniem, jakie może stać się naszym udziałem na ziemi.
A może sama Radość niweczy zwyczajne rozróżnienie między pragnieniem a posiadaniem?
Mieć oznacza wtedy przecież to samo, co pragnąć, a pragnąć to samo, co mieć."
,,Od moich wszystkich gorzkich klęsk,
a jeszcze więcej,
Od wszystkich zwycięstw, które zda mi się,
że święcę,
Od pomysłów na Twoją chwałę
wymyślonych,
Co u aniołów płacz budzą, a u ludzi
śmiech szalony;
Od dowodów moich, żeś jest Bogiem,
Panie,
Ty, co nie dałeś mi żadnego znaku,
uwolnij mnie."
,,A następnego ranka szkoła (...) i codzienna powszechna niemożność, nudno, nudno, nudno! I znowu to samo! I znowu wieszcz wieszczy, nauczyciel ględzi wieszczem, na życie zarabia, uczniowie pod ławkami męczą sie w prostracji (...) I znowu nuda ciśnie, pod ciśnieniem nudy, wieszcza i nauczyciela rzeczywisotość się pomału w świat porzemienia ideału, daj mi teraz marzyć, daj- i już nikt nie wie, co jest realne, a czego wogóle nie ma, gdzie prawda, gdzie złuda, co się czuje, czego się nie czuje, gdzie naturalność, a gdzie sztuczność, zgrywa i to, co powinno być miesza się z tym, co nieubłaganie jest i jedno drugie dyskwalifikuje, jedno drugiemu odbiera wszelką rację bytu, o, wielka szkoło nierzeczywistości!"