,,Oczywiście, im więcej człowiekowi przybywało lat, tym gorzej to wszystko znosił, ale skoro wzdrygał się na niewygody, brud i niedostatek, na niekończące się zimy, lepkie od brudu skarpety, zepsute windy, chropowate mydło, rozpadające się papierosy i obrzydliwe, dziwne w smaku jadło, czyż nie był to właśnie znak, iż nie taki jest naturalny porządek rzeczy? Gdyby nie istniał w pamięci genetyczny zapis o innym, lepszym życiu, czy obecny świat wydawałby się aż tak obrzydliwy? "
(,,Rok 1984", George Orwell)
Plus automatyczne skojarzenie z Lewisem :)
,,Gdyby większość ludzi nauczyła się naprawdę patrzeć we własne serce, zdałaby sobie sprawę z rzeczywistego i dotkliwego pragnienia czegoś, co nie jest dostępne na tym świecie. Jest bowiem na nim wiele rzeczy, które to coś obiecują, jednak nigdy do końca nie spełniają obietnicy. Pragnienia rodzące się w nas, kiedy po raz pierwszy zakochujemy się, po raz pierwszy myślimy o jakimś odległym kraju czy po raz pierwszy zajmujemy się interesującym nas tematem, to pragnienia, których do końca nie zaspokoi żaden ślub, żadna podróż, żadne wykształcenie. Nie mam tu na myśli tego, co zwykle nazywa się nieudanymi małżeństwami, podróżami czy karierami naukowymi. Mówię o małżeństwach, podróżach czy karierach najlepszych z możliwych. W pierwszej chwili pragnienia zdołaliśmy uchwycić coś, co w rzeczywistym świecie po prostu znika. Chyba każdy rozumie, o co mi chodzi. Żona może i jest dobrą żoną, hotele czy widoki może i były znakomite, a chemia może być fascynującym zawodem- jednak coś umknęło. Można sobie z tym radzić na trzy sposoby, z czego dwa są błędne.
1) Sposób głupca. - Głupiec wini rzeczy same w sobie. Przechodzi przez życie, sądząc, że gdyby tylko spróbował z inną kobietą, pojechał na droższe wakacje czy co tam jeszcze, dopiero wtedy zdołałby uchwycić owo tajemnicze coś, do czego wszyscy dążymy.(...)
2) Sposób odatertego ze złudzeń ,,człowieka rozsądnego''. - Szybko dochodzi on do wniosku, że wszystko to było czystym fantazjowaniem. (...) Stawia więc na umiar, uczy się trzymać na wodzy własne oczekiwania i tłumi tę część siebie, która kiedyś- jak sam to ujmuje- pragnęła ,,gwiazdki z nieba''. (...) Nie byłoby lepszego sposobu, gdyby ludzie nie mieli żyć wiecznie. (...)
3) Sposób chrześcijański. - Chrześcijanin stwierdza: ,,Żadna istota nie rodzi się z pragnieniem, dla którego nie istniałoby jakieś zaspokojenie. Dziecko odczuwa głód- istnieje pożywienie. Kaczątko chce pływać- istnieje woda. Ludzie odczuwają pożądanie seksualne- istnieje seks. Skoro więc odnajduję w sobie pragnienie, którego nie może zaspokoić żadne doświadczenie na tym świecie, najprawdopodobniej oznacza to, że zostałem stworzony dla innego świata.(...)"
(,,Chrześcijaństwo po prostu")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz