niedziela, 19 października 2014

rozwijanie myślenia

Jeśli nie potrafisz zapisać celu na odwrocie wizytówki, to znaczy, że nie sformułowałeś go dość jasno.

***

Staniesz się tak mały, jak twoje stłamszone pragnienia, i tak wielki, jak największe aspiracje.

***

Nowy pomysł to rzecz ulotna. Może go zniszczyć kichnięcie albo ziewnięcie. Dowcipna uwaga może go śmiertelnie ugodzić, a czyjeś zmarszczenie czoła zamartwić na śmierć.

***

Jeśli chcesz być kreatywny, kwestionuj wszelkie granice.

Maxwell, Myślenie kategoriami zmiany

czwartek, 18 września 2014

zwierzęca tożsamość

Człowiek, w którym obudziła się rozumna świadomość, ale który jednocześnie rozumie swoje życie wyłącznie jako osobiste, znajduje się w takim samym męczącym stanie, w jakim znajdowałoby się zwierzę, które uznawszy za swoje życie ruch materii, nie rozpoznawałoby własnego indywidualnego prawa, lecz tylko upatrywałoby swojego życia w podporządkowaniu się prawom materii, które działają i bez jego starań. Takie zwierzę doświadczyłoby męczącej wewnętrznej sprzeczności i rozdwojenia. Podporządkowując się tylko prawom materii, widziałoby swoje życie w tym, żeby leżeć i oddychać, lecz indywiduum żądałoby od niego czegoś innego: żywienia się, przedłużania gatunku- i wówczas zwierzęciu wydawałoby się, że doświadcza rozdwojenia i sprzeczności. "Życie, myślałoby sobie, polega na tym, by podporządkować się prawu ciążenia, tzn. nie poruszać się, leżeć i poddawać się chemicznym procesom zachodzącym w ciele, i właśnie to robię, a jeszcze trzeba się poruszać, odżywiać, szukać samca lub samicy."
Zwierzę cierpiałoby i czułoby w tym stanie męczącą sprzeczność i rozdwojenie. To samo zachodzi w człowieku nauczonym uznawać niższe prawo swojego życia, tożsamość zwierzęcą, za [całe] prawo swojego życia.

***

Tak, teza, że człowiek nie czuje żądań swojej rozumnej świadomości, lecz tylko potrzeby osobiste, głosi w sumie, że nasze zwierzęce żądze, na wzmocnienie których zużyliśmy cały swój rozum, władają nami i skryły przed nami prawdziwe ludzkie życie. Chwasty rozkrzewionych przywar zdławiły zalążki prawdziwego życia.
Ale jakże mogłoby być inaczej w naszym świecie, w którym wprost przyznawało się i przyznaje uchodzącym za nauczycieli innych, że wyższą doskonałość pojedynczego człowieka stanowi wszechstronny rozwój wyrafinowanych potrzeb jego osoby, że dobro mas polega na tym, by miały one dużo potrzeb i mogły je zaspokajać, że dobro ludzi polega na zaspokojeniu ich potrzeb.


O życiu, Lew Tołstoj

piątek, 30 maja 2014

przeciwko miłości

Nie oznacza to jednak że chrześcijanin nie zachowuje zakonu, ale że już nie jest pod nim. To musi być dla nas jasne. Jestem ustanowiony sprawiedliwą osobą- za taką uznaje mnie Bóg. Jestem teraz w Jego rodzinie, jestem Jego dzieckiem i kiedy obecnie grzeszę, nie grzeszę przeciwko zakonowi, grzeszę przeciwko miłości. Już dłużej nie jest to działanie przestępcy, ale dziecka. Teraz ponoszę porażkę, ale dzieje się to w ramach więzi miłości.
***
Twoje i moje zbawienie zależy całkowicie i wyłącznie od posłuszeństwa Chrystusa. "O- ktoś powie- czy to nie sprowadza się do tego, że mamy iść i grzeszyć?" Dokładnie to mówili ludzie o Pawle i jego nauce. "Cóż wiec powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była.?" Innymi słowy, jeżeli nie głosisz czegoś, co może brzmieć dokładnie jak antynomizm, to w ogóle nie głosisz ewangelii! Dla ludzi wyłącznie moralnych ewangelia brzmi jak zagrożenie, ponieważ osoba, będąca w Jezusie Chrystusie, nie będzie używała omawianego argumentu. Człowiek, będący w Jezusie Chrystusie, zauważy cudowną prawdę, będzie nią zachwycony i uradowany, że nie będzie szczędził wysiłku, by być jej godnym. "I każdy, kto tę nadzieję w nim pokłada, oczyszcza się, tak jak On jest czysty" (1Jn 3,3) Argument działa dokładnie w drugą stronę.

Pewność zbawienia, Martyn Lloyd-Jones

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

żyć zgodnie z postępem

Życie w Europie pełne kontaktów z wybitnymi i uczonymi ludźmi utwierdziło mnie jeszcze w przekonaniu o potrzebie doskonalenia się, gdyż to samo przekonanie znalazłem u nich. Ta wiara przybrała u mnie zwykłą formę charakterystyczną dla większości wykształconych ludzi. Wyrażała się słowem "postęp". Wówczas wydawało mi się, że wyraz ten coś oznacza. Nie pojmowałem jeszcze tego, żę dręczony jak każdy żywy człowiek pytaniami, jak żyć najlepiej, odpowiedzią "żyć zgodnie z postępem" mówię zupełnie tak samo jak człowiek niesiony w łódce falą i wichrami, który na jedyne ważne dla niego pytanie "dokąd płynąć?" rzecze, nie odpowiadając na nie: "niesie nas… gdzieś tam".

Lew Tołstoj, Spowiedź